poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Mamy 5 tygodni!


*   *   *

Tak tak, czas leci, pędzi, mknie.... Nasze maluszki mają już 5 tygodni.
Są już baaardzo "dorosłe" jedzą już suchą karmę, wyłażą, no nie wyłażą, ale gramolą się z kojca przy otwartych drzwiach, kiedy tylko widzą, że otwieram tarasowe drzwi - znak, że teraz czas na podwórkowe szaleństwo.

A podwórko należy do nich.
Już od kilku dni biegają po naszym psim placu zabaw razem z naszym miotem bearded collie. 
Co prawda beardeciki są od nich starsze o dwa tygodnie, to jednak wielkością są bardzo do siebie zbliżone. 
Myślę, że taki międzyrasowy plac zabaw, jest dobry dla jednych i drugich szczeniaczków.


Najważniejsze, że między maluchami panuje pełna zgoda.

Myślę, że niektóre dzieciaczki, polubiły się szczególnie


Już za kilka dni, kiedy maluchy ukończą 6 tygodni, będą po raz pierwszy szczepione i chipowane, a już na najbliższą sobotę zaplanowany jest odbiór miotu przez komisję ze Związku kynologicznego w Polsce Oddział Koszalin.
Odbiór miotu, to nic innego jak kontrola maluszków, pod kątem ich zgodności z eksterierem, ich ogólnego stanu psychofizycznego oraz oceny warunków odchowu miotu i prowadzenia hodowli.

Z odbioru miotu sporządzany jest zawsze protokół, który zamieszczę oczywiście na naszym blogu.

*   *   *

Tymczasem nasze szkrabiki są już coraz sprawniejsze. Jedzą chętnie i rosną jak na drożdżach.

Waga maluszków w 5 tygodniu:

niebieski chłopiec              3.085 g.
zielony chłopiec                3.000 g.
brązowy chłopiec              3.075 g.
granatowy chłopiec          3.010 g.
czerwona dziewczynka    2.980 g.
purpurowa dziewczynka  2.956 g.
różowa dziewczynka       3.100 g.
żółta dziewczynka           2.990 g.


sobota, 17 sierpnia 2019

Wielgaśne briardy 😁


*   *   *

Nasze briardziki rosną jak na drożdżach.
Rozwijają się wspaniale i z każdym dniem są coraz sprawniejsze. Zaczynają się już pierwsze podgryzania i przepychanki. Uwielbiam ten czas, kiedy maluchy odkrywają świat.
Mam wrażenie, że mimo rozbrykanego charakteru Norrisa i wiecznie rozradowanej Emmy - rodziców naszego miotu, szczeniaczki, nawet jak na swój wiek, są bardzo spokojne. Już odkryły przyjemność z przytulania i bliskości człowieka. Sądzę, że kwestia dni, kiedy zaczną wspinać się na kolana by zając sobą moje ręce.

*   *  *

Wraz z ogólnym rozwojem naszych szkrabików, zmienia się również ich dieta. Początkowo maluszki dostawały mieloną surową wołowinę, zaczynając od kuleczki wielkości wiśni. Obecnie pięknie jedzą samodzielnie ze swoich miseczek rozmoczoną suchą karmę.
Taki sposób żywienia szczeniaczków przyjęłam już dawno i sprawdza się on wyśmienicie. Nie mam problemu z biegunkami u moich maluszków, co w ich wieku, ze względu na odwodnienie, może być bardzo niebezpieczne. 
Od lat stosuje też w odchowie briardzików karmę Royal Canin MAXI Starter, która po wielu próbach z innymi karmami "z wysokiej półki, zakończonych porażkami, sprawdza mi się najlepiej. 
Także w wyprawkach nowi Buhlbiniacy otrzymają na pierwsze kilka dni maluszków w nowych domkach, karmę Royal Canin Maxi Puppy.


Pięknie jemy sami.


W mojej hodowli staram się też, by od samego początku briardziki jadły, nie wspólnie, lecz każdy z osobnej miseczki. Dzięki temu mam kontrolę nad ilością zjadanego przez każdego z maluchów jedzenia i zawsze mogę "podtuczyć" małego niejadka. Druga, także ważna zaleta takiego sposób karmienia, to unikanie między maluchami napięć w rywalizacji o pokarm. Walka o pożywienie, to bardzo silny atawistyczny instynkt u psów, który wzmacniany już u szczeniąt, może w przyszłości mieć negatywny wpływ na rozwój emocjonalny i pewność siebie maluszka.

*   *   *

Nasze szczeniaczki, mimo, iż są już bardzo ruchliwe, choć przyznam szczerze, ich krok jeszcze przypomina zawianego amatora budki z piwem, pięknie przybierają na wadze. Jeszcze troszeczkę piją mleko Emmy, ale zbliża się do końca czas, kiedy maminy pokarm był ich jedynym posiłkiem.

Waga maluszków w 3 tygodniu:
niebieski chłopiec              1.580 g.
zielony chłopiec                1.510 g.
brązowy chłopiec              1.725 g.
granatowy chłopiec          1.550 g.
czerwona dziewczynka    1.605 g.
purpurowa dziewczynka  1.410 g.
różowa dziewczynka       1.700 g.
żółta dziewczynka           1.470 g.


*   *   *

Szczeniaczki zmieniły również swoje dzienne miejsce przebywania z maminego kojca, w którym przyszły na świat, na kojec w naszym salonie. 
Ze względu na to, że mamy obecnie miot prawie dwa tygodnie starszych bearded collie, nasz salon kompletnie się zmienił i mamy w nim dwa kojce dla maluchów.
Po ukończeniu 3 tygodnia życia maluszków, przeprowadzka do naszego salonu jest oczywiście hodowlanym standardem. 
Nasze szczeniaczki są cały czas z nami, oswajają się z normalnymi odgłosami domu, odkurzaczem, odgłosem zmywarki, telewizora i innymi domowymi hałasami. Wszystko to jest po to by wyrosły na otwarte i zrównoważone psy. 
Przenosiny do naszego z salonu z porodówki (tak nazywamy pokój narodzin maluszków, w którym mieszkają z mamą w pierwszym okresie) to pierwszy etap w ich socjalizacji. 

*   *   *


niedziela, 4 sierpnia 2019

Widzimy się! Mamy dwa tygodnie.


*   *   *

Z powodu nawału pracy przy maluszkach, tydzień temu nie było relacji z życia naszego miotu K.
Nie martwcie się jednak - u nas wszystko w najlepszym porządku.
Obecnie maluszki, upps jakie maluszki? Toż to tłuściutkie krokodylki. 
Teraz, kiedy krokiem pijaka, który stara się doczłapać do monopolowego, nasze maluchy chwieją się na swoich krótkich nogach próbując zrobić kolejny krok, najbardziej w tym chybotliwym ruchu przypominają właśnie niezgrabnego krokodyla. 
Ale już niedługo, za tydzień zacznie się brykanie na całego.

*   *   *

Szkrabiki cały czas rozkoszują się lekiem mamy, które, widząc po ich wadze, bardzo im służy.
Najchętniej nie opuszczały by swojego mlecznego baru.


Nasze szczeniaczki rosną jak na drożdżach.

Waga maluszków w 2 tygodniu:
niebieski chłopiec              1.130 g.
zielony chłopiec                1.095 g.
brązowy chłopiec              1.205 g.
granatowy chłopiec          1.070 g.
czerwona dziewczynka    1.160 g.
purpurowa dziewczynka  1.130 g.
różowa dziewczynka       1.230 g.
żółta dziewczynka           1.140 g.

*   *   *

Jak to zawsze jest w naszej hodowli, szczeniaczki w wieku 2 tygodni są po raz pierwszy odrobaczane. Maluszki z miotu K nie są wyjątkiem. 
O bezdyskusyjnych zaletach odrobaczania pisałam już wielokrotnie. Jest to bezwzględnie konieczne, dla zdrowia szczeniaczków i bezpieczeństwa żyjących z psami ludźmi. 
Niezależnie od wieku psa, odrobaczanie jest najważniejszą praktyką przeciwpasożytniczą i choćby nie wiem co nie rezygnujcie z niej.
W internecie można bez trudu znaleźć zdjęcia i filmy obrazujące przykre, szczególnie dla delikatnych szczeniaczków, konsekwencje bezmyślnej rezygnacji z odrobaczania. 




Nasze maluszki przeszły swoje odrobaczanie bez problemów.
Szybciutko i sprawie.
Oczywiście - jak zawsze niezastąpiony był nasz wspaniały dr Roman Lizoń, który opiekuje się szkrabkami.

*   *   *

Szczeniaczki rozwijają się doskonale. Doskonale słyszą i większość z nich już otworzyła oczka. Widzę, że dzięki temu stały się bardziej energiczne i chętniej eksplorują kojec. Mimo tych zmian, wydaje mi się, że mamy bardzo spokojne maluszki, żadnej nerwowości, piszczenia, skomlenia....  
Za to szybciutko, no może nie pędem, bo krótkie nóżki jeszcze to uniemożliwiają, ale starają się potuptać jak najbliżej mnie, kiedy tylko usłyszą mnie w kojcu.
Są cudowne, przepiękne. 
Nie mogę się na nie napatrzeć.

 Widzimy się!

*   *   *

Oczywiście, jak w przypadku naszych poprzednich miotów, stosujemy wczesną stymulację neurologiczną, dzięki której maluszki rozwijają się znacznie lepiej i szybciej.


*   *   *

Zwykłych przytulasów i całusów, jednak nigdy dosyć. 
Maluszki uczą się dzięki temu, że bliskość jest po prostu fajna, a człowiek jest ich największym przyjacielem.



*   *   *

Mamy dostępne jeszcze szczeniaczki. Zachęcamy do kontaktu w sprawie rezerwacji.

*   *   *