niedziela, 4 sierpnia 2019

Widzimy się! Mamy dwa tygodnie.


*   *   *

Z powodu nawału pracy przy maluszkach, tydzień temu nie było relacji z życia naszego miotu K.
Nie martwcie się jednak - u nas wszystko w najlepszym porządku.
Obecnie maluszki, upps jakie maluszki? Toż to tłuściutkie krokodylki. 
Teraz, kiedy krokiem pijaka, który stara się doczłapać do monopolowego, nasze maluchy chwieją się na swoich krótkich nogach próbując zrobić kolejny krok, najbardziej w tym chybotliwym ruchu przypominają właśnie niezgrabnego krokodyla. 
Ale już niedługo, za tydzień zacznie się brykanie na całego.

*   *   *

Szkrabiki cały czas rozkoszują się lekiem mamy, które, widząc po ich wadze, bardzo im służy.
Najchętniej nie opuszczały by swojego mlecznego baru.


Nasze szczeniaczki rosną jak na drożdżach.

Waga maluszków w 2 tygodniu:
niebieski chłopiec              1.130 g.
zielony chłopiec                1.095 g.
brązowy chłopiec              1.205 g.
granatowy chłopiec          1.070 g.
czerwona dziewczynka    1.160 g.
purpurowa dziewczynka  1.130 g.
różowa dziewczynka       1.230 g.
żółta dziewczynka           1.140 g.

*   *   *

Jak to zawsze jest w naszej hodowli, szczeniaczki w wieku 2 tygodni są po raz pierwszy odrobaczane. Maluszki z miotu K nie są wyjątkiem. 
O bezdyskusyjnych zaletach odrobaczania pisałam już wielokrotnie. Jest to bezwzględnie konieczne, dla zdrowia szczeniaczków i bezpieczeństwa żyjących z psami ludźmi. 
Niezależnie od wieku psa, odrobaczanie jest najważniejszą praktyką przeciwpasożytniczą i choćby nie wiem co nie rezygnujcie z niej.
W internecie można bez trudu znaleźć zdjęcia i filmy obrazujące przykre, szczególnie dla delikatnych szczeniaczków, konsekwencje bezmyślnej rezygnacji z odrobaczania. 




Nasze maluszki przeszły swoje odrobaczanie bez problemów.
Szybciutko i sprawie.
Oczywiście - jak zawsze niezastąpiony był nasz wspaniały dr Roman Lizoń, który opiekuje się szkrabkami.

*   *   *

Szczeniaczki rozwijają się doskonale. Doskonale słyszą i większość z nich już otworzyła oczka. Widzę, że dzięki temu stały się bardziej energiczne i chętniej eksplorują kojec. Mimo tych zmian, wydaje mi się, że mamy bardzo spokojne maluszki, żadnej nerwowości, piszczenia, skomlenia....  
Za to szybciutko, no może nie pędem, bo krótkie nóżki jeszcze to uniemożliwiają, ale starają się potuptać jak najbliżej mnie, kiedy tylko usłyszą mnie w kojcu.
Są cudowne, przepiękne. 
Nie mogę się na nie napatrzeć.

 Widzimy się!

*   *   *

Oczywiście, jak w przypadku naszych poprzednich miotów, stosujemy wczesną stymulację neurologiczną, dzięki której maluszki rozwijają się znacznie lepiej i szybciej.


*   *   *

Zwykłych przytulasów i całusów, jednak nigdy dosyć. 
Maluszki uczą się dzięki temu, że bliskość jest po prostu fajna, a człowiek jest ich największym przyjacielem.



*   *   *

Mamy dostępne jeszcze szczeniaczki. Zachęcamy do kontaktu w sprawie rezerwacji.

*   *   *



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz